I tylko jedna rzecz mnie w tym wszystkim zastanawia. Jak to się dzieje, że my, rodzice, którzy chcemy dla naszych dzieci tak wielu dobrych i pięknych chwil w życiu, chcemy dla nich takiego spełnienia jakiego może my z trudem szukamy, koniec końców bardzo często wypuszczamy w świat dzieci, dla których tak naprawdę jedynym marzeniem czy wartością staje się najnowszy model telefonu czy fason buta, dzieci, które miast doceniać to co mają wciąż chcą więcej i więcej. Wątpię bowiem w to, że jest wielu rodziców, którzy marzą o tym, by ich dzieci miały fajne samochody, duże domy i by ich było stać na największy, najnowszy telewizor?! Skąd zatem się to bierze? Myślę, że z faktu, że sami nie umiemy a co za tym idzie, nie uczymy naszych dzieci bycia wdzięcznym za to co mają. A moim zdaniem bez wdzięczności i zadowolenia z tego co jest naszym udziałem nie ma tak naprawdę szczęścia. Jest za to ciągłe myślenie o tym, jak bardzo innym człowiekiem chciałoby się być, co chciałoby się posiadać i gdzie indziej żyć.
Wiecie co uwielbiam w swoim synku? To, że jest tak bardzo wdzięczny za każdą najmniejszą rzecz, którą mu dajemy: za obiad, za czekoladkę, książkę, zabawkę itp. Dumą napawa mnie fakt, że gdy daję mu do jedzenia jego ulubioną kaszę gryczaną on z uśmiechem na twarzy i totalną miłością dziękuje mi za nią conajmniej kilka razy. Marzę o tym, by ta wdzięczność nie minęła mu z wiekiem i to nie dlatego, że lubię, gdy dziecko mówi do mnie „dziękuję”, ale dlatego, że wiem, że dzięki temu będzie szczęśliwszy. Gdy nie jesteśmy roszczeniowi zdecydowanie lepiej radzimy sobie w świecie, wiem to, przeżyłam to i mam tego przykłady w najbliższym otoczeniu 🙂
Co zatem robić by nasze dzieci były wdzięczne?
- Tak jak wtedy, gdy chcemy by nasze dzieci chciały mniej, tak i w tym wypadku przykład musi iść z góry. Jeśli my doceniamy to co mamy, jeśli dajemy temu wyraz to nasze dzieci będą nas w tym naśladować. Po prostu. Nasze dzieci chcą być jak my i dlatego to od nas nauczą się tego jak się w danej chwili zachowywać czy na co zwracać w życiu uwagę. Warto zatem mówić dzieciom i w obecności dzieci „dziękuję”, a także rozmawiać z nimi lub po prostu mówić im o tym za co jesteśmy w danym momencie wdzięczni czy co sprawia, że jesteśmy szczęśliwi.
- Spędzaj z dziećmi jak najwięcej czasu i bądź uważny / uważna, obecna / obecny. Doceniaj każdy moment jak spędzacie ze sobą i staraj się spędzać ten wspólny czas bez tzw. rozpraszaczy typu smartfon czy włączony telewizor. Uważne rodzicielstwo zbliża do dziecka, sprawia, że dużo łatwiej jest nam być empatycznymi w stosunku do niego. Empatia natomiast, ta którą obserwują dzieci u rodziców jest jedną z najważniejszych emocji wpływających na rozwój uczucia wdzięczności. Ps. Jeśli chcecie poczytać więcej o uważnym rodzicielstwie polecam Wam bardzo blog Pani Poczytalnej. Ona zdecydowanie potrafi o nim pisać pięknie 🙂
- Wspieraj autonomię swojego dziecka / swoich dzieci. Takie zachowanie bardzo pozytywnie wpłynie na wzajemne związki w Waszej rodzinie i na atmosferę, która panuje w domu a także pozwoli dzieciom i Wam, rodzicom, na odkrycie ich mocnych stron i talentów. Stając się odpowiedzialnymi za swoje talenty i umiejętności oraz ich rozwój dzieci zyskują rzeczy, które warto w życiu doceniać i za które warto być wdzięcznymi.
- Powstrzymuj się przed zasypywaniem swoich dzieci niepotrzebnymi prezentami i rzeczami. Wiem, jest to bardzo trudne i nie ma mowy, byśmy, my rodzice, raz na jakiś czas nie mieli kupić swoim pociechom czegoś co sprawi im przyjemność. Warto jednak być rozsądnym w takim dawaniu i wiedzieć, kiedy taki prezent miast więcej dobrego zrobi więcej złego. Dawanie dzieciom wszystkiego czego chcą, wtedy kiedy chcą z pewnością nie nauczy ich bycia wdzięcznym. Wręcz odwrotnie.
- Odmawiaj. To, że kochasz swoje dziecko najbardziej na świecie nie znaczy, że masz na wszystko czego ono w danej chwili zapragnie, się zgadzać. Poza tym, każde kolejne „nie” sprawi, że „tak” stanie się dużo, dużo słodsze 🙂 Jeśli jesteście bardziej zainteresowani tematem, czyli tym, dlaczego warto dzieciom odmawiać to polecam Wam książkę J. Juula „NIE z miłości”.
- Pozwól dzieciom lub zachęć dzieci do pomagania w domowych porządkach, przygotowaniu posiłków czy składaniu ubrań po praniu. Nie przerywaj, nie pospieszaj, bo robiąc coś samemu dzieci nauczą się, że wszystkie te rzeczy wymagają czyjegoś czasu i pracy.
Jestem pewna, że istnieje więcej sposobów czy momentów w życiu, które mogą nas rodziców wspomóc w nauczeniu dzieci bycia wdzięcznym. Myślę, że warto się za nimi rozglądać, wyłapywać je i pokazywać dzieciom, że okazywanie wdzięczności nie jest słabością a wartością, która przyniesie w ich życiu wiele dobrego. I może najpierw ta wdzięczność będzie bardziej wyuczona i skierowana wyłącznie w stosunku do innych osób, tj. rodzice czy dziadkowie, ale jestem pewna, że później przerodzi się ona w coś głębszego. A taka wdzięczność, którą czujemy wobec świata, Boga i siebie to mocny fundament pod szczęśliwe życie. Wiem co mówię! 😛