- akceptuję i cieszę się z tego, że moje życie to droga i zmiana a nie wieczny constans. Wierzę, że dzięki temu kiedyś znajdę swoje spełnienie, bo szczęście mam i potrafię to zobaczyć.
- czuję się dobrze sama ze sobą. Lubię swoje pociążowe ciało, swoją trochę niepokorną duszę i swoje nadwrażliwe serce. Nad resztą pracuję.
- walczę o siebie, bo wiem, że jestem jedyną osobą, która może to zrobić skutecznie. Chcę być taka jaką zawsze chciałam być a brakowało mi odwagi, chcę popełniać własne błędy i dokonywać swoich wyborów bez przymusu oglądania się na innych.
- uczę się mądrego bycia 'na nie', które nie wynika z mojego uporu, ale z mojej świadomości siebie i potrzeb moich i mojej rodziny.
- chłonę wiedzę, bo nie byłam, nie jestem i nie będę tylko ozdobą lub dodatkiem.
- pragnę spokoju, w sobie i dookoła siebie. Bardzo go potrzebuję a czuję, że mi go brakuje. Pragnę spokoju, bo wiem, że za nim przyjdą inne rzeczy / wartości, których potrzebuję ja i moja rodzina.
- wierzę w siebie, w swoje możliwości, w to, że stać mnie na wiele. Od niedawna wierzę w siebie coraz bardziej.
- ufam, że w końcu jestem w swoim życiu na dobrej drodze, że idę w dobrą stronę, że warto się starać i nie zbaczać z kursu.
- doceniam teraźniejszość, to co mam, to kogo mam i kto ma mnie. Nie potrzebuję więcej. Jest mi dobrze z moim życiem.
- patrzę w przyszłość z nadzieją i z miłością. Ufam, że poradzę sobie z upadkami i tym co przyniesie ze sobą życie.
- odpuszczam przeszłość, dawne bóle i troski. Nie chcę swojego balastu przekazywać dalej, chcę by moje dzieci go nie zaznały.
- lubię siebie. Mimo wszystko nie chciałabym być kimś innym.
- nie lubię bezsilności i rozczarowana sobą i swoim postępowaniem. Często tak się czuję.
- wybaczam sobie swoje błędy, potknięcia i porażki. Powoli rozumiem, że nie znaczę z ich powodu mniej, że nie jestem z ich powodu czegoś nie warta. Powoli rozumiem i wiem, że są one drogą do rozwoju
- nienawidzę nienawiści, boję się jej, nie potrafię zrozumieć i zaakceptować na żadnym poziomie.
- szukam zrozumienia dla innych postaw życiowych, choć czasami mi się nie chce i chyba nie warto. Wtedy odpuszczam i wracam 'do siebie'.
- płaczę rozczarowana sobą lub z nadmiaru miłości, którą dostaję i w którą czasami trudno mi uwierzyć.
- przepraszam, choć nie jest to łatwe i ciągle się tego uczę. Lubię, gdy ktoś mnie przeprasza, czuję się wtedy doceniona i dopieszczona. Nie znałam tego w dzieciństwie. Moje dzieci znają.
- marzę o szczęściu i zdrowiu dla swoich dzieci.
- kocham swoich najbliższych, bez nich mnie nie ma. Kocham kochać i być kochaną, pomimo tego, że czasami trudno ze mną wytrzymać i mam tego pełną świadomość.
- widzę w sobie kobietę, nie dziewczynę a kobietę, która kiedyś w pełni rozwinie swoje skrzydła.
- jestem cholernie wartościową osobą i tylko muszę w to uwierzyć, tak do końca i na 100%!
Ja, kobieta. Odezwa do siebie samej.

Ja, kobieta, żona, matka: