Mam wrażenie, że mojemu życiu towarzyszy ostatnio jakiegoś rodzaju rozdwojenie. Z jednej strony czuję wielkie szczęście, miłość i wdzięczność za to moje istnienie, za to, że żyję tak jak żyję, za to, że jest jak jest. Z drugiej strony czuję większy niż dotychczas stres, który odbija się na moich nastrojach i sposobie funkcjonowania z innymi członkami rodziny. Mogłabym napisać, że w ogóle nie wiem z czego coś takiego wynika, ale to byłoby kłamstwo, bo przecież doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Okazuje się, że tym niezwykle stresogennym czynnikiem w moim życiu, który dolewa przysłowiowej oliwy do ognia stał się dom, a raczej jego budowa. Moje marzenie, które właśnie powoli się ziszcza. Sam...
Kilka dni temu zrobiłam na obiad swoją ulubioną zapiekankę makaronową. Korzystając z okazji, że jedno dziecko jest w przedszkolu...
Zastanawiałam się o czym powinnam dzisiaj pisać, co jeszcze ważnego na temat minimalizmu mogę Wam przekazać, co ma szansę Was za...
Miałam w ostatnim czasie wielkie szczęście trafić razem z moimi dziećmi na cudowne książeczki, w których przewijają się temat...
Mam wrażenie, że według niektórych zjawisko zwane stresem zarezerwowane jest głównie, czasami pewnie jedynie dla osób ciężko p...
Bądź wdzięczny za to co masz; będziesz miał więcej. Jeśli skoncentrujesz się na tym czego nie masz, nigdy, przenigdy nie będzi...
Jakiś rok temu trafiłam na jednym z blogów na wpis, w którym autorka wymienia 5 rzeczy, których już nie kupuje, vel. kupuje duż...
Przeczytałam ostatnio bardzo fajny post na blogu Becoming Minimalist. Post dotyczący tego jak podchodzimy do wyznaczania sobie celów...
Kochani, pomyślałam sobie, że przed Świętami Bożego Narodzenia pozwolę sobie na taki a nie inny wpis. O szczęściu. I o mnie. C...
Ostatnio prześladuje mnie pytanie czy może raczej wątpliwość dotycząca minimalizmu i tego jak nagle (choć może wcale nie nagle?...
Nie wiem jak to wyglądało u Was, ale ja wychowywałam się w domu, w którym od pewnego momentu telewizor był niemalże pełnoprawny...